niedziela, 1 maja 2011

Tiramisu

Dziś skusiłam się i skorzystałam z gotowca Delecty, warto było.
Jedyne w co musiałam się wcześniej zaopatrzyć to jajka, mleko, kawa, aromat migdałowy, amaretto i kakao - reszta znajdowała się w zaczarowanym pudełeczku.
Myślę, że mi się udało:)


Spytałam się męża: - Jakie ciasto mam upiec?
odpowiedział: - Dobre...

I taka była rozmowa, sama zadecydowałam....


1 komentarz:

  1. O Agea nie wiedziałam że prowadzisz kilka blogów...mniamm:-) dziękuję za odwiedzinki u mnie:-)

    OdpowiedzUsuń